Jest taki rodzaj pop opowieści, które bezwzględnie i niezależnie od poziomu infantylizmu czy głupoty są eksploatowane przy okazji cementowania pewnych figur meta-społecznych. Tym są choćby wszystkie filmy typu "świąteczne przypowiastki" czy "świąteczne igraszki". Tyle, że film czy motyw story świąteczna kompletnie mnie nie interesuje, bo uważam że mniej więcej w 70. latach wyczerpała się studnia z pomysłami, a to co jest obecnie eksplorowane, to "żenua".
środa, 21 grudnia 2011
wtorek, 13 grudnia 2011
Oto Łucja!
13 grudnia to dzień św. Łucji. O świętych niech piszą Ci, którzy się na nich znają :-) Ale Łucja zawsze mi się podobała. Historia, oczywiście jest nieco dramatycznie zwariowana, nie brak w niej okrucieństwa i pełnych sprzeczności relacji. Zresztą, a w jakim życiu ich nie ma?
Subskrybuj:
Posty (Atom)