wtorek, 17 listopada 2015

Finałowe cięcie


Wieczorową porą zasiadłam do nasycenia się ostatnim z serii odcinkiem Downton Abbey - spodziewam się jeszcze bonusowego świątecznego epilogu (jak to miało miejsce w poprzednich sezonach) jednak niezależnie od tego - opowieść o perypetiach angielskich arystokratów z pierwszej połowy XX wieku dobiegła końca. Jak tu żyć? Otóż z pomocą przybyli autorzy scenariusza, poniekąd mordując finał, zamieniwszy narrację w schemat wydarzeń jak ulał pasujących do telenowel w stylu latino, które w latach 90. pleniły się po różnych kanałach telewizyjnych. Więc ze zrozumieniem pochylam się nad decyzją o "uśmierceniu" DA.

niedziela, 8 listopada 2015

Piknik pod zerwaną wiatą


Było to dawno, dawno temu. Może 10, a może 8 lat minęło od tamtej wyprawy. Zaczęło się spontanicznie. Upraszczając narrację - spotykałam się w mieście X z pewną znajomą, zazwyczaj przy okazji oficjalnej (ogólnie rzecz ujmując). Po załatwieniu spraw nudnych często uderzałyśmy na kawkę i ciastko. Bardzo nam sympatycznie szły te niezobowiązujące pogadanki, na tyle fajnie, że kiedy moja znajoma zadzwoniła do mnie informując, że niebawem przybędzie z wizytą na Dolny Śląsk - serdecznie ucieszyłam się. Jakby tego było mało, padła propozycja abyśmy w wybraną sobotę udały się pozwiedzać region...